Patrycja Markowska to jedna z tych piosenkarek, która przewija się tu i ówdzie przez ponad pół mojego życia. Jej debiut mogliśmy usłyszeć już 12 lat temu. Regularnie nagrywa kolejne albumy i premiery LP pod nazwiskiem Markowskiej ukazują się co 2-3 lata. Przez ponad dekadę mogliśmy obserwować wiele dobrych, ale też przeciętnych kompozycji, Patrycji wyskakującej niemal z lodówki i takiej o której nic nie słychać. Będąc już kawałek po trzydziestce Artystka nagrała (w końcu) album odpowiedni do swojego wieku oraz (co najważniejsze) możliwości wokalnych. Mimo wielu dobrych momentów w swojej karierze nie nagrała jeszcze tak dobrego albumu, a pop-rockowe propozycje jakimi zasypywały słuchaczy były do bólu przeciętne. Wielki talent marnował się, a Patrycja była "jedną z wielu". Jedynym plusem takiej, a nie innej twórczości był ładny głos, który od czasu do czasu mogliśmy usłyszeć w radiu.
Alter Ego to 11 typowo rockowych kompozycji. Chyba wszyscy są zgodni co do postępu jaki zrobiła piosenkarka w ciągu ostatnich trzech lat. Sama Markowska wypowiedziała się o albumie: "Najbardziej rockowa, najciekawsza płyta w moim dorobku. Pracowaliśmy z zespołem zamknięci w studiu w górach. Było trudno i pięknie! Efekty zaskoczyły nawet mnie samą". Już po pierwszym odsłuchu można podpisać się pod tymi słowami, a każdy kto bał się spojrzeć na tę płytę przez wzgląd na ostatnie dwa albumy to już po pierwszych dźwiękach zaczął się uśmiechać (a z każdym kolejnym dźwiękiem banan na twarzy jest coraz większy!).
Nieco tajemniczo zapowiada płytę Piąte: Nie odchodź, by pomiędzy spokojnymi, rytmicznymi partiami nieco mocniej pociągnąć za struny. Zarówno pianino jak i mocniejsze gitarowe solówki wołają "ta płyta jest dobra". Cała reszta podobnie jak ten utwór nasuwają skojarzenia z garażowym rockiem aniżeli infantylnym pop-rockiem. Każda kompozycja jest chwytliwa, Markowska daje nam w miarę równy materiał, który zachęca do pozostania z nim do samego końca.
Patrycja lirycznie nie zadbała o spójność albumu i wysłuchamy o miłości w pięciuset wariantach, coś ogółem o życiu, a nawet jakieś wątek społecznopolityczny. Generalnie jest wszystko, bez ładu i składu, ale podane w sposób niegłupi i nie rażący oczywistością. Dobrze ułożone piosenki (raz ballada, raz coś ostrzejszego) dodatkowo urozmaicają cały materiał dzięki czemu praktycznie nie ma miejsca na nudę.
Najbardziej spodobały mi się te głośniejsze i mocniejsze utwory. Naprawdę ujęło mnie Góra, Dół, Czuwanie, Sen czy nieco śmieszne Nim Się Zmienisz W Żart. Na jakiś czas zostanie ze mną jeszcze tytułowe Alter Ego. Jednak całkowicie dupsko urwał mi zupełnie inny utwór, który moim zdaniem jest najlepszy na całej płycie. Urozmaicone wokalem Artura Gadowskiego z Iry Ocean to pozycja obowiązkowa i mój ulubiony utwór od Patrycji Markowskiej.
Jeśli miałbym powiedzieć co mnie najbardziej zaskoczyło w tym roku to miałbym ciężki orzech do zgryzienia. Do i tak trudnego wyboru dołączyła Patrycja Markowska z (bardzo) dobrym, dużo dojrzalszym albumie. Do rewelacyjności brakuje mu dużo, a do jakiejś innowacyjności jeszcze więcej. Biorąc pod uwagę trendy i jej poprzednie albumy śmiało można powiedzieć, że zrobiła milowy krok dzięki któremu będziemy mogli w przyszłości usłyszeć jeszcze lepsze kompozycje. Album jak najbardziej wart uwagi. Osobiście polecam.
To już kolejna pozytywna opinia, jaką czytam o tym albumie. Chyba naprawdę powinienem zastanowić się nad przesłuchaniem krążka Patrycji.
OdpowiedzUsuńDobra i rzetelna recenzja. Chyba jedna z lepszych jakie napisałeś. Treściwa ;)
chyba jej najlepszy album w karierze, bardzo fajny blog, podoba mi sie, szczerze zajrzysz do mnie? oddasz swoje gosy? www.hot-hit-lista.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPatrycja to napewno jeden z najlepszych polskich glosow. Ale musze sie przyznac, nie sluchalem albumu.
OdpowiedzUsuńPłyta dość kontrowersyjna, czytałem zarówno bardzo pozytywne, jak i bardzo negatywne opinie o niej. Też muszę posłuchać.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za polskimi wokalistkami :/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn :)
Nie słuchałam tego albumu a inne tak ale słyszałam więc może spróbuje po niego sięgnąć:)
OdpowiedzUsuń