środa, 30 stycznia 2013

Adele - Live At The Royal Albert Hall

Chyba już nie ma osoby na tym świecie, która nie słyszała o Adele Adkins - no chyba, że pod koniec 2010 roku zakopała się pod ziemię i nie miała żadnego kontaktu ze światem przez bite dwa lata. Mimo, że od początku swojej kariery jest doceniana przez krytyków (i przede wszystkim fanów) to jej wielka międzynarodowa kariera rozpoczęła się wraz z hitem Rolling In The Deep i płytą 21. Każdy kolejny singiel stawał się hitem i nie były potrzebne wielkie promocje ani kontrowersyjne teledyski - te ostatnie były nawet zbędne i do trzech ostatnich singli nie były nawet nagrane. Pod koniec 2011 roku okazało się, że głos ukochanej przez pół świata (ponoć ktoś jej nienawidzi) Artystki jest w tak opłakanym stanie, że nadaje się tylko do operacji. Teraz jest już dobrze co udowodniła występem na gali Grammy w 2012 roku oraz fenomenalną piosenką do James'a Bond'a pt. Skyfall. Cofnijmy się zatem do chwili kiedy przyszłość Adele stała pod znakiem zapytania - wtedy ukazało się pierwsze koncertowe DVD od Brytyjskiej gwiazdy.

sobota, 26 stycznia 2013

Donatan - Równonoc. Słowiańska dusza

Nie jest tajemnicą, że na co dzień nie słucham polskiej muzyki. Jeśli już mam słuchać "radiowej papki" to wolę posłuchać trochę lepszego-oryginalnego gówna - zza oceanu. Fakt, że pierwsza płyta z rodzimego rynku od wielu miesięcy jaką przesłuchałem widnieje na regale hip-hop jest nie tyle dziwny co intrygujący. Polski rap nie na zachodnich patentach, ambitny? Przed przesłuchaniem tej płyty obśmiałbym każdego kto rzuciłby takim tekstem. Dlaczego targnąłem się na taki wyczyn? Pierwsze miejsce na fanpage'u "Beki z rapsów" i namowa koleżanki nie słuchającej rapu codziennie wystarczyły. Bez pierdzielenia: Donatan to pochodzący z Krakowa producent muzyczny i inżynier dźwięku. Jak łatwo się domyślić zajmuje się hip-hopem i przez 10 lat kariery pracował chyba z każdym raperem w tym kraju, który liczy się w branży. Łącznie z "Równonocą..." spod rąk Witolda Czamary wypłynęło 29 albumów. Nie jest to więc jego debiut lecz pierwsza płyta wydana pod swoim nazwiskiem. Zapraszam na recenzję najciekawszej płyty z jaką miałem do czynienia w ostatnim czasie, płyty która stała się przełomem w moim postrzeganiu Polskiego rynku fonograficznego.

niedziela, 20 stycznia 2013

Justin Bieber - Believe

Jakby ktoś w zeszłym roku powiedział mi, że przesłucham w całości płytę tego kolesia obśmiałbym go na całego. Dlaczego? Justin Bieber - bohater dzisiejszej recenzji jest chłopakiem rok młodszym ode mnie(w tym roku będzie obchodził 19 urodziny), a do zeszłego roku charakteryzował się tym, że wyglądał na maksymalnie 13. Do tego doszedł fakt, że w wieku 17 lat jeszcze nie przeszedł mutacji i śpiewał jak dziewczynka. W zeszłym roku upragniona zmiana nadeszła i Biebs miał podać ludziom ambitny materiał, który odetnie jego piętno z debiutu. Słowo 'miał' jest tutaj kluczowe, ale jak nie umarłem przesłuchując tą płytę to oznacza, że nie ma tragedii. A teraz konkrety: minialbum i dwa albumy studyjne to była jego dyskografia przed wydaniem "Believe". Nie znam w całości żadnej z płyt, ale wystarczą mi takie hiciory jak Baby (każdy to słyszał nabijając się z biednego chłopca), Never Say Never (wciśnięte w film Karate Kid, nagrane z Jaden'em Smith'em) oraz nowa wersja All I Want For Christmas Is You (nie trafił w ani jeden dźwięk i chyba miał mutację). Żadna z nich nie mogła mnie zmusić do sięgnięcia po ten album. Zrobił to singiel zapowiadający całe dzieło, a mianowicie Boyfriend.

czwartek, 17 stycznia 2013

TOP 5! - Oczekiwania wobec 2013 roku

Jako, że spóźniłem się z podsumowaniem 2012 roku i jest ich na tyle wiele, że można spokojnie zobaczyć największe porażki i sukcesy minionego roku na rynku muzycznym stwierdziłem, że lepszym pomysłem na styczeń będzie taki post. Przed Wami subiektywny przegląd największych oczekiwań wobec 5 artystów, którzy wzbudzają największe emocje i przygotowują coś specjalnego na ten rok. Kolejność przypadkowa:

sobota, 12 stycznia 2013

Bruno Mars - Unorthodox Jukebox

Bruno Mars - wokalista, producent i autor tekstów. Przez kilka lat zajmował się tylko pisaniem i produkowaniem dla innych artystów. O nim samym zrobiło się głośno dwa lata temu dzięki gościnnym występom w utworach B.O.B. i Travie'go McCoy'a - odpowiednio: Nothing On You i Billionaire.  Niedługo potem ukazał się jego solowy album "Doo-Wops & Hooligans", który uczynił z Bruna międzynarodową gwiazdę. Umiejętne połączenie rhytm & blues'a z popem świetnie spisało się w połączeniu z wokalem Marsa, czego efektem były międzynarodowe hity: Just The Way You Are oraz  Grenade. Nagrał również piosenkę do popularnego filmu pt. "Zmierzch": It Will Rain, która była hitem w zeszłym roku. Po 2 latach wypadałoby nagrać świeżutki długogrający materiał, a że słuchacze są wybredni musiał mieć "to coś". Czy wyszło tak dobrze jak na debiucie? Odpowiedź znajdziecie w recenzji.