piątek, 12 października 2012

Jessie Ware - Devotion

Od kilku lat obserwujemy świetne brytyjskie debiuty. Zazwyczaj mamy do czynienia z popem. Tak jest i w tym przypadku - pop wzbogacono tutaj soul'em, r&b oraz elektroniką. Brzmi banalnie? Nic bardziej mylnego, bo to jeden z ciekawszych debiutów tego roku (jak nie najciekawszy). Po świetnej Adele, rozczarowujących Jessie J i Ricie Ora przyszedł czas na kobietę, która znowu wstrząśnie nudnym jak flaki z olejem showbiznesem. Jak to zrobi? Mam nadzieję, że tak jak do tej pory czyli świetną muzyką. Na piosenkarkę natrafiłem czytując pozytywne recenzje jej debiutanckiej płyty Devotion, którą miałem przyjemność przesłuchać kilka(naście) razy i z chęcią podzielę się wrażeniami z tej płyty. Cieszę się, że nie wiedziałem o jej występie na Opener'rze, bo płakałbym jeszcze dłużej z powodu mojej nieobecności na festiwalu.
Słowem wstępu: 28 letnia Jessica Lois Ware jest brytyjską piosenkarką oraz autorką tekstów. W lutym(!) br. został wydany pierwszy singiel z płyty. 20 sierpnia doczekaliśmy się całej płyty zatytułowanej Devotion.
Za produkcję krążka składającego się z 11 kawałków (15 w wersji Deluxe) odpowiadają: Dave Okumu, Julio Bashmore oraz Kid Harpoon, a całość została wydana nakładem Island Records.

Jak widać nie ma żadnego "topowego" i "modnego" producenta odpowiadającego za to co słyszymy w radiu. Najlepsze jest to, że jest to mega uczta dla uszu - dźwięki popowe, lecz wzbogacone różnymi wpływami i dostajemy przepiękną mieszankę dźwięków, które mimo swojej różnorodności są do siebie podobne. Mam nadzieję, że podobny styl Jessie zachowa na kolejne wydawnictwa.

Chyba zapomniałem o najważniejszej kwestii, czyli wokalu! Ten jest zniewalający, trochę hipnotyzujący, piękny... po prostu cudowny! Cieszę się, że coraz więcej utalentowanych artystów zaczyna współtworzyć POP, który w ciągu ostatnich lat tracił na wartości. To co reprezentuje Ware i artystki jej podobne to będzie hit za parę ładnych lat - wtedy kiedy rytmy RedOne'a w końcu zaczną nudzić na dyskotekach i imprezy nie będą najważniejszym czynnikiem jaką muzykę trzeba tworzyć.


Powyższy film to trzeci singiel z płyty. Nazywa się Wildest Moments i jak do tej pory osiągnął najwyższe notowania na top listach w kilku krajach. Do grona singli dołączyły wcześniej Running i 110%. Świetne wybory piosenek - pokazują różnorodność na płycie, a jednocześnie nie da się pomylić tych piosenek z jakąkolwiek inną śpiewającą kobietą.

Jak słychać na singlach tematyka utworów krąży wokół miłości. Spod pióra Jessie wyszły w miarę ambitne teksty o zagubieniu, bólu, zaufaniu, oddaniu etc. Nie dorównały one poziomowi podkładu, ale sprawdzają się na 100%. Dodać można jeszcze, że Ware brzmi w tych tekstach autentycznie i nie słychać sztuczności w jej głosie. Najcięższa część przede mną - wybranie pozycji obowiązkowej na płycie. Polecam zalinkowane powyżej single ze względu na to, że są różnorodne i można jeszcze podziwiać bądź co bądź urodziwą Brytyjkę. Na wstępie dodam, że nie znalazłem na tej płycie pozycji słabej - nie uświadczymy "zapychaczy"

Moje wybory to tytułowe Devotion otwierające płytę. Night Light, Taking in Water, które trochę przypominają mi Whitney Houston (oczywiście wokal, a nie podkład). Do grona świetnych piosenek dorzucam jeszcze No to love(jedyna piosenka z "gościem" - męski chórek/wokal).

Płyta jest przecudna. Na coś takiego w popie po prostu czekałem. Niebanalny podkład i przepiękny głos, a całość zmysłowa i hipnotyzująca. Bez wątpliwości (no może przesadzam), ale daję 6 mimo powtarzającej się tematyki. Poza tym nie jestem jakimś wyrafinowanym słuchaczem i ta płyta zdecydowanie mnie zadowala :D

4 komentarze:

  1. Nie znam albumu, ale wszyscy tak go zachwalają, że muszę po niego sięgnąć.
    Nowa recenzja: "New Life" Monica (fizzz-reviews.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  2. Płyta na najwyższym poziomie ;) U mnie też recenzja "Devotion"

    Zapraszam na The-Rockferry.blog.onet.pl, gdzie ukazał się nowy numer blogowego magazynu "MadHouse". A w nim m.in. recenzja płyty Nelly Furtado i Rity Ory oraz muzyczne newsy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od dawna miałam zamiar przesłuchać ten krążek, ale do tej pory tego nie zrobiłam ;p PS dodaję Cię do linków :) [Złoty-Gramofon] I zapraszam na nowego posta ;)

    OdpowiedzUsuń