niedziela, 22 grudnia 2013

Beyoncé - BEYONCÉ

Tę recenzję zacznę od podsumowań roku jakie pojawiły się na YouTube. Niezwykle rzadko oglądam mashup'y, ale jeśli to robię to z największymi hitami danego roku. Jedną z moich ulubionych serii jest Pop Danthology.  Daniel Kim robi całkiem ciekawe podsumowanie miksując kilkadziesiąt największych hitów danego roku. Moje wrażenie z 2013? Albo ktoś wyraźnie nie ma weny, albo chujową muzykę grano w rozgłośniach (taką produkowano). Jednak jak pamiętam było dużo ciekawych i (bardzo) dobrych płyt (JT, Mayer, Laurie, Grey, Rowland, Cyrus(!) i inni). Gdy już zaczęto tworzyć końcoworoczne podsumowania bez zapowiedzi swoją piątą płytę wydaje Beyoncé. Płyta ta według plotek nie powinna się ukazać w tym roku, materiał został wyrzucony i nagrany od nowa, kolejne promocyjne utwory użyte w reklamach były słabe i w ogóle nie wykorzystano występu na Super Bowl, reklam i trasy koncertowej, a tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna...

środa, 4 grudnia 2013

Lily Allen - Hard Out Here

Nigdy nie byłem jakimś specjalnym fanem Lily Allen. <coś_gdzieś_tam_kiedyś> od niej przewinęło się, ale o jakimś uzależnieniu, czy nawet słuchaniu jej z własnej woli, a nie spikera radiowego nie było mowy. Ominął mnie szał dwóch poprzednich albumów studyjnych i jej samobójstwo na scenie muzycznej. Na całe szczęście Lily zmartwychwstała i zaczęła udzielać się w różnych projektach. W zeszłym roku pojawiła się u boku P!nk i między innymi dlatego bliżej przyjrzałem się twórczości Allen. Melodyjność i cięty język to to czym mnie urzekła. Ani się nie obejrzałem, a Brytyjka rozkręciła się na dobre - odgrzała singiel Keane - Somewhere Only We Know, zaśpiewała u Robbiego Williamsa (planowana recenzja) i wydała autorski diss na #Blurred Lines. Dzisiaj o tym ostatnim.