niedziela, 29 września 2013

Miley Cyrus - Wrecking Ball

Dzisiaj mega komercyjnie i nietypowo. Komercyjnie, bo "Wrecking Ball" już drugi tydzień okupuje szczyt Hot100 (też mi wyczyn, jak niejedna piosenka po 10 tygodni potrafi spędzić na pierwszym miejscu). Nietypowo, bo recenzja dotyczy singla. Jest to już 69 wpis na blogu (If you know, what I mean) i musiał dotyczyć kogoś w jakiś sposób wyjątkowego. Gdyby ktoś kilka lat temu stwierdził, że tak będzie wyglądać Hannah Montana wszyscy puknęliby się łeb. Chcąc nie chcąc ten "ktoś" miałby rację. Pozostawiając nowy image młodej gwiazdy do dyskusji innym skupię się na muzyce, bo ta spod nazwiska Miley Cyrus sprzedaje się jak ciepłe bułeczki pozostawiając po sobie zazwyczaj skrajne obrzydzenie i wymioty. Czy faktycznie jest się czym zachwycać (lub obrzydzać)? Odpowiedź znajdziecie w tym tekście. 

piątek, 20 września 2013

Solange - True (EP)

Pewnie już wielu z Was kojarzy Solange. Pewnie podobnie jak ja dzięki ubiegłorocznej EP-ce zapowiadającej jej trzeci studyjny album. To, że młodsza siostra Beyoncé cokolwiek nagrywała było dla mnie ciężkim szokiem. Niestety (albo dzięki Bogu - są różne opcje) nie przesłuchałem nigdy wcześniejszych albumów młodej Knowles. O EP'ce przypomniałem sobie kilka dni temu przy okazji premiery kolejnego teledysku. Z wielką chęcią włączyłem całe "True" rozkoszując się wszelkimi dźwiękami przepełniającymi minialbum. 30 minut to zdecydowanie za mało, więc każdy utwór wysłuchałem kilku(nasto)krotnie. Nie był to czas stracony, bo "gorszej" siostry słucha się tak samo przyjemniej jak i tej "lepszej". Więc jeśli jeszcze nie miałeś/miałaś okazji słuchać tej płytki to jest ku temu (bardzo) dobra okazja - zapraszam do lektury :)

wtorek, 17 września 2013

Back to ROCK #4 - Alanis Morissette: Jaged Little Pill

Ponieważ "Back to ROCK" to nie tylko przydługie teksty 'too long - didn't read' o kilkunastopłytowej dyskografii zespołu, ale i teksty ogólne o wykonawcach i recenzje pojedynczych krążków, to dzisiaj zagości ta ostatnia opcja. Podwójnie nietypowo, bo dzisiaj jednoosobową bohaterką jest kobieta, a nie jak to mam w zwyczaju zespół. Mimo początków w połowie lat '80 (jako jeszcze nastolatka) swoje debiuty miała "dopiero" dekadę później. "Jaged Little Pill" (ale trzecie LP w karierze!) to jej międzynarodowy debiut będący niesamowitym sukcesem. W trakcie nagrywania tego albumu w życiu Alanis zaszło sporo zmian, ale młoda kobieta podołała wszelkim trudnościom tworząc przy okazji świetne utwory. Dodając do tego, że każdy wyraz to pióro Morissette, a w podkładzie palce maczała dodatkowo Glen Ballard dostajemy 100% świadomej Artystki. 

czwartek, 12 września 2013

Big Fat Mama - Neon Tour, 10.09.13 Wrocław


Prawdopodobnie podobnie jak ja pierwszy raz słyszycie o tym zespole. Jeśli jednak już "gdzieś, tam, kiedyś" twórczość zespołu ze Szczecina przewinęła się przez Twój odtwarzacz (a jeśli daj Boże pojawiłeś/aś się na koncercie) to już wiesz jak będzie wyglądać cała ta relacja. I nie chodzi tu o schematyczność, a wysoki poziom jaki reprezentują sobą muzycy.

niedziela, 8 września 2013

Patrycja Markowska - Alter Ego

Patrycja Markowska to jedna z tych piosenkarek, która przewija się tu i ówdzie przez ponad pół mojego życia. Jej debiut mogliśmy usłyszeć już 12 lat temu. Regularnie nagrywa kolejne albumy i premiery LP pod nazwiskiem Markowskiej ukazują się co 2-3 lata. Przez ponad dekadę mogliśmy obserwować wiele dobrych, ale też przeciętnych kompozycji, Patrycji wyskakującej niemal z lodówki i takiej o której nic nie słychać. Będąc już kawałek po trzydziestce Artystka nagrała (w końcu) album odpowiedni do swojego wieku oraz (co najważniejsze) możliwości wokalnych. Mimo wielu dobrych momentów w swojej karierze nie nagrała jeszcze tak dobrego albumu, a pop-rockowe propozycje jakimi zasypywały słuchaczy były do bólu przeciętne. Wielki talent marnował się, a Patrycja była "jedną z wielu". Jedynym plusem takiej, a nie innej twórczości był ładny głos, który od czasu do czasu mogliśmy usłyszeć w radiu. 

poniedziałek, 2 września 2013

1'st B'day!

No i stało się! Dzisiaj mija rok od kiedy założyłem tego bloga i napisałem swoją pierwszą publiczną recenzję. Ogromną (a jakże miłą) niespodzianką jest fakt, że nie porzuciłem tego projektu po kilku tygodniach jak to zazwyczaj bywało. 365 dni - tyle dokładnie dni spędziłem będąc muzycznym blogerem. W międzyczasie dużo się działo, a czas przeleciał z prędkością światła dodając kolejny rok przy rubryce "wiek", kolejny bagaż (zazwyczaj cennych) doświadczeń, masę wspomnień i przede wszystkim wiele godzin muzyki. To właśnie ona popchnęła mnie ku prowadzeniu tego bloga i przelewaniu nie zawsze mądrych myśli na internetowy papier, który dotarł do Was - moich czytelników. Zapraszam na podsumowanie tego roku i zarys planów na kolejny rok(lata) :D